sobota, 10 maja 2014

Rozdział 19

                                                                    Witajcie Kochani!
Mam nadzieję że notka się spodoba.Rozumiem że nie każdy ma czas aby komentować ale przydałyby mi się opinie.Nie wiem czy podoba wam się to co pisze czy może jednak coś powinnam pozmieniać.Widzę że wejść mam sporo lecz brakuje mi motywacji z waszej strony.

Pozdrawiam.Wasza Dark Devil

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Orochimaru wszedł do jednego z pokoi z ciałem Anko na rękach.Delikatnie położył ją na łóżku po czym spojrzał na nią i opuścił pokój w milczeniu.Chciał prędko dorwać osobę odpowiedzialną za jej śmierć.Nie mógł się pogodzić z tym,ze już nie zobaczy jej cudownego uśmiechu,oczach,w które mógłby się wpatrywać godzinami.Myślał,ze znalazł w końcu osobę,która w jakiś sposób pomoże mu zmienić się.Jednak ona zmarła,a chęć zemsty była nie do opisania.Gdyby tylko wiedział jak do tego wszystkiego doszło...Szedł korytarzem do ostatnich drzwi prowadzących na salę treningową.
-Panie Orochimaru proszę zaczekać!-krzyknął nagle ktoś za plecami wężowatego.Orochimaru leniwie odwrócił się i spojrzał na nadchodzącego Kabuto.
-Co się stało?-zapytał widząc stan w jakim się znajduje.
-Anko nie żyje.-odpowiedział i pochylił głowę.
-Jak to się stało?!?!-zapytał nie dowierzając.
-Poszła na spacer.Nie wiem czy dobrze zrozumiałem jej słowa Ale chyba napadli na nią Kakashi wraz z Sakurą.Ale nie to jest dla mnie najgorsze.
-Co jeszcze?
-Ostatnimi słowami wyznała mi miłość.-Kabuto wytrzeszczył oczy na niego.Nie mógł uwierzyć w to co właśnie usłyszał.
-Przykro mi.W takiej sytuacji nie będę ci się teraz narzucać.Jakbyś jeszcze czegoś potrzebował to znajdziesz mnie w pracowni.-powiedział wchodząc już do laboratorium.Orochimaru odwrócił się i wszedł na salę.

U KAKASHIEGO I SAKURY:

-Zróbmy postój!-krzyknął blądyn patrząc na stan towarzyszy.Oboje bez słowa zatrzymali się i wyciągnęli koc po czym rozłożyli go i w milczeniu usiedli blisko siebie.Naruto zrobił to samo po czym podszedł do nich i przykucnął aby patrzeć obojgu w oczy.
-Wiem że to co się stało może oznaczać zemste ze strony Orochimaru ale nie oddalajcie się od siebie.Wiem że wam ciężko ale wiedzcie że nie tylko wam bo jednak także znałem Anko większość czasu.Kakashi-spojżał na szarowłosego-musiałeś powstrzymać ją,inaczej zraniłaby Sakure,prawdopodobnie nieodwracalnie.Dlatego nie wiń siebie za jej śmierć.To ona nas zaskoczyła.Sakura-tu spojrzał  na różowowłosą-wiem o czym myślisz,jednak pamiętaj że Kakashi jest gotów za ciebie oddać życie i dlatego był gotów zabić Anko,nawet jeśli był z nią przez jakiś czas.Nie wiń się za brak ostrożności i czujności.Nie wiedziałaś że tak szybko wydostanie się z pułapki.Powinienem wtrącić się do walki jednak nie zrobiłem tego z szoku za co bardzo was przepraszam.Prosze was abyście nie zamykali się w sobie i nie winili się za to co się stało.To może źle wpłynąć na wasz związek.-po wypowiedzeniu przemowy wziął ich dłonie i połączył ze sobą-jesteście dla siebie stworzeni...nie zapominajcie o tym.
Cała trójka sppojżała na siebie i uśmiechnęła się.Kakashi przybliżył się do Sakury i objął ją ramieniem.Dziewczyna odwróciła się do niego i pocałowała mocno dziękując za ratunek.Naruto odszedł  od nich i usiadł na swoim kocu  po czym wyciągnął z plecaka książkę i zanurzył się w lekturze.Sakura widząc zaczytanego blądyna zaczęła odsłaniać powoli maskę Hatake.Kakashi uśmiechnął się zawadiacko i oddał się dziewczynie w 100%.Gdy maska całkowicie opadła Sakura zaczęła pieścić językiem wnętrze jego ust i powoli kładła go na ziemie.Ukradkiem usiadła mu na biodrach,a ręce wploła w jego włosy.Kakashi zaś złapał za jej wypięty tyłek i przewrócił ją na plecy.Napierał na jej ciało coraz mocniej i całował ją po szyi.Nagle usłyszeli chrząknięcie i szybko się od siebie odkleili.Aby Naruto nie zobaczył twarzy Hatake Sakura zasłoniła jego twarz i czekała aż maska będzie na swoim miejscu.Po chwili i Kakashi spojrzał na Naruto.
-Mogliście odejść trochę dalej zamiast miziać się 10 metrów ode mnie.
-No Naruto ty byłeś zaczytany a nam się nudziło...
-Już się nie tłumaczcie...ale moglibyście poczekać przynajmniej dopóki nie dotrzemy do Wioski Piasku.
-No dobra Naruto skończ już.-powiedzieli zgodnie.
Spojrzeli na siebie uśmiechnięci.Ich oczy wyrażały wszystko co do siebie czują.
-Dobra.To co,możemy iść dalej?Chce już przespać się w jakimś porządnym łóżku.
-Jeśli chcesz.
Do Wioski Piasku nie zatrzymali się już na postój.W drodze Sakura wraz z Kakashim zdecydowali,że Gaara dowie się o nich w odpowiednim momencie.Przed bramą Wioski stał Gaara czekając na nich wraz z towarzyszami.Sakura stanęła twarzą w twarz z Kazekage.
-Witajcie.Sakura,wyładniałaś przez ten czas.
-Witaj Gaara-powiedziała spuszczając wzrok i cofając się bliżej Hatake.Kakashi oparł ręke na jej ramieniu iszepnął do ucha "spokojnie".
-Gaara przyjacielu jak dobrze cię znowu zobaczyć!
-Ja też się bardzo ciesze Naruto. Chodźcie,zaprowadzę was do waszych pokoi...jesteście pewnie zmęczeni podróżą.
-To prawda trochę się zmęczyliśmy...
Rozmawiali o tym co się zmieniło od momentu ostatniego spotkania idąc do pokoi.
-Gaara?
-Tak Sakura?
-Czy chłopcy mają razem pokój?-Gaare zdziwiło to pytanie,lecz bez namysłu odpowiedział.
-Tak
-Naruto?-zwróciła się teraz w stronę chłopaka.Gaara zaciekawiony zaczął słuchać o co dziewczyna próbuje poprosić.
-Słucham cię.-powiedział  spoglądając na nią.
-Zapewne wiesz o co chciałabym cię poprosić...
-Oj Sakura jak mógłbym nie wiedzieć.Zbyt dobrze was znam.
-To co,zgadzasz się?
-Oczywiście.Przecież ci powiedziałem że jak dotrzemy do Wioski Piasku masz  wolną rękę.
-Dziękuje.
Wchodząc do pokoi pożegnali się z Kazekage i zamknęli drzwi.Gdy mieli pewność że czerwonowłosy wyszedł Sakura zamieniła się z Naruto.Gdy tylko zamknęła drzwi  pokoju odłożyła torbę na podłogę i rzuciła się na Hatake namiętnie go całując.Usiadła mu okradkiem na biodrach i poczęła zdejmować mu górną część garderoby.Kakashi zdziwił się,że dziewczyna z początku nie ściągnęła mu maski.Chwile potem Hatake leżał pod nią półnagi,jednak maska dalej została nienaruszona.Sakura muskała jego skórę za uchem,gdy nagle drzwi pokoju otworzyły się,a w nich staną osłupiały Gaara.

1 komentarz:

  1. Genialne!!! ;33

    **************************
    Napisałaś blądyn, a pisze się blondyn ;)
    Ale ogólnie super! :3
    Masz naprawdę świetne pomysły ^-^

    OdpowiedzUsuń