poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 15

Po chwili położyli się na kocu i patrzyli na gwiazdy po czym Sakura zapytała:
-Kakashi,nikt nas tu nie zobaczy?
-Spokojnie,nikt tu nie chodzi.
-Ale wyczuwam czyjąś chakre.Nie wyczuwasz jej?-spytała zdziwiona.
-Jestem zbyt zajęty tobą a ty przestań być taka przewrażliwiona...
-Ale ja mówie poważnie...prosze cię chodźmy stąd...
-Jeśli chcesz...ale nie zaplanowałem nic więcej.
-Wystarczy mi że będziesz-powiedziała i uśmiechnęła się po czym wstała i spojrzała na niego.-No ruszaj się.
Kakashi wyciągnął tylko ręke w jej kierunku-a ta ręka to po co?
-Pomóż mi wstać-powiedział i uśmiechnął się łobuzersko.
-Kakashi czy ty czasem nie starzejesz się???-na te słowa Kakashi spojrzał na nią spode łba.-no dobra wstawaj-powiedziała ciągnąc go.Ruszyli powolnym krokiem w stronę wioski.Po jakimś czasie coraz mocniej wtulała się w Kakashiego i rozglądała co chwile.Hatake patrzył na nią z rozbawieniem.W końcu nie wytrzymał i zapytał:
-Sakura,boisz się czegoś?
-Ja dalej wyczuwam czyjąś chakre i nie poznaje jej.Możemy przyspieszyć tępa???
-No jasne.-wziął ją za ręke i pobiegli do domu.Będąc w domu Hatake Kakashi poszedł zrobić ciępłą herbate Sakura usiadła wygodnie na kanapie i zaczęła przeglądać co jest w telewizji.Chwile potem do pokoju wrócił Kakashi i postawił herbaty wraz z ciastkami na stoliku.Usiadł obok Sakury i objął ją ramieniem.Podczas oglądania filmu co chwile wybuchali śmiechem.Gdy film się skończył zapadła chwila ciszy w której oboje usnęli wtuleni w siebie.

U  ANKO:

-Orochimaru możemy zrobić chwile przerwy? Jestem padnięta.
-Słyszałem że przyszłaś tutaj po moc...z tym tempem nie zdobędziesz jej nawet za 5 lat.
-Ale nie zaszkodzi mi drzemka.Nie spałam już 2 doby.
-Dobrze.Idź do siebie...za 30 minut widzimy się tutaj z powrotem.
-Hai.-powiedziała i ruszyła w strone korytarza.Idąc do pokoju myślała nad całą sytuacją w jaką się wpakowała.Kochała Kakashiego i wiedziała o tym,ale czuła coś także do Orochimaru.Nie chciała wracać do wioski,nie chciała cierpieć widząc GO.Szybko weszła do pokoju i padła na łóżko.Chwile jeszcze myślała patrząc w okno po czym usnęła.

U OROCHIMARU:

-Kabuto cholera trenuj ją za mnie!
-Ale dlaczego?
-Mówiłem ci to już wcześniej...wiesz doskonale że kiedyś ją kochałem...a teraz znów ją poznaje i dziwnie się przy niej czuje,tak inaczej niż zazwyczaj.
-Orochimaru a czy nie przyszło ci do głowy że przez spędzanie czasu na treningach zakochujesz się w niej?
-Przyszło i to mnie zaczyna przerażać.
-Czy ten wielki Orochimaru boi się miłości do dziewczyny?-zapytał zdziwiony.
-Nie.Ja boje się miłości do niej.Nie chce jej krzywdzić a patrzenie na nią tylko pogarsza moją psychike.Jak tak dalej pójdzie to się na nią rzucę.
-A gdzie ona teraz jest?
-Poszła się przespać.Dałem jej pół godziny snu a potem kontynuujemy trening.Dlatego każe ci mnie zastąpić.
-Przykro mi Orochimaru ale musze skończyć tworzyć truciznę.Zleciłeś mi to tydzień temu a jeżeli teraz przerwe cała twoja "trucizna" pójdzie w długą.
-To znaczy?
-Jeżeli teraz przerwe nie uda mi się już dokończyć tej trucizny.
-Dlaczego?
-Wszystko trzeba robić od razu.Nie moge na jakiś czas tego opuścić.Sam musisz z nią trenować.
-No to spróbuje.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Przepraszam was za 20 dniową nieobecność ale mam szkołe i pełno sprawdzianów.Mam nadzieje że rozdział się spodoba.

Pozdrawiam.Wasza Dark Debil

piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 14

Uśmiechnęła się,weszła do domu po czym zaczęła przygotowania.Punkt 20 była pod drzwiami Kakashiego.Ubrana była w czerwoną,seksowną sukienke sięgającą jej do połowy ud.Zadzwoniła dzwonkiem,lecz odpowiedziała jej cisza.Zapukała,też nic.Pociągnęła za klamkę i lekko pchnęła drzwi będąc pewna że są zamknięte i nikogo nie ma w środku.Mylila się jednak.Wchodząc powoli do domu szarowłosego zauwazyła na ziemi pelno płatków róż.Układały się w ścieżkę.Uśmiechnęła się,zdjęła z siebie płaszcz i powolnym krokiem ruszyła w kierunku końca różanej ścieżki.Gdy weszła do kuchni aż zaparło jej dech w piersiach.Za chwilę jednak zaczęła cichutko chichotać.Na środku kuchni stał stolik z kolacją dla dwóch osób,pokój romantycznie wystrojony...lecz Sakura przyglądała się teraz stolikowi...na przeciwko niej,oparty głową o stół spał Kakashi.Różowowłosa po cichu podkradła się do ukochanego i pocałowała w policzek.To nie był jednak dobry pomysł,ponieważ Kakashi czując coś na policzku szybko otworzył oczy i wyprostował się uderzając przy tym Sakure w noc.Dziewczyna upadła łapiąc się za niego (nos) i patrzyła na Hatake.Ten widząc ją szybko wstał od stołu i kucnął przy niej.
-Hehe i to jest ta twoja niespodzianka???Złamany nos???
Kakashi podrapał się po głowie jak to robił w zwyczaju,po czym powiedział:
-Nie miałem tego w planach...chyba się troszke zdrzemnąłem czekając na ciebie.
-Zauważyłam-powiedziala po czym wyleczyła nos.-a więc co miałeś w planach???
-Na początek miała być kolacja...hehe 
-Na początek???A co jeszcze miałeś w tych tajemniczych planach?
-To jest zagadka sama w sobie...-uśmiechnął się tajemniczo-ale po moim wyczynie chyba nie będziesz miała ochoty na wieczór we dwoje...-uśmiech zszedł z jego twarzy po wypowiedzeniu tych słów.Różowowłosa widząc jego smutną minkę szybko zaprzeczyła.
-No co ty mówisz...jestem głodna jak wilk.Nic nie jadłam bo nie wiedzialam co to będzie za niespodzianka i nie moglam się doczekać aż w końcu cię zobacze.-Kakashi slysząc te słowa uśmiechnął się od ucha do ucha.Pomógł dziewczynie wstać i poprowadził do stolika.Zjadłszy posiłek Kakashi wstał i podszedł do niej.Sakura była ciekawa co jeszcze zaplanował na dzisiejszy wieczór.
-A teraz zamknij oczy-powiedział z uśmiechem.Dziewczyna zrobiła to o co poprosił ją szarowłosy.Poczuła,jak zakrywa jej oczy opaską.Nagle poczuła,jak odrywa się od ziemi.Kakashi wziął  ja na ręce,wyszedł z domu i zaczął gdzieś biec.Zakura zaczęła się śmiać i zapytała:
-Kakashi,gdzie my...?
-To jest niespodzianka...
Nagle poczuła jak stają.Kakashi postawił Sakure na ziemi.Odwiązał jej opaskę i powoli zsunął ją z jej twarzy.Różowowłosa ujrzała piękną polankę.Dwieście metrów dalej było małe jeziorko z mostkiem.Przed jeziorkiem ujrzała rozłożony koc.Spojżała na Kakashiego wzrokiem pełnym miłości i czułości.Szarowłosy przytulił ją od tyłu a Sakura położyła głowę na jego ramieniu.Po chwili położyli się na kocu i patrzyli na gwiazdy po czym...

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

No hej :D Mam nadzieje że notka się spodoba...mam teraz sporo nauki i nie wchodze już na długo na komputer...więc notki będątej samej długości co zazwyczaj ale częściej się będą pojawiały...




Pozdrawiam.Wasza Dark Devil

czwartek, 6 lutego 2014

JAK FERIE???

Wróciłam wczoraj z ferii i trochę się rozpisałam o dalszej części bloga dlatego też jutro będzie nowa notka...MAM NADZIEJE ŻE FERIE WAM SIĘ UDAŁY <3

Pozdrawiam.Wasza Dark Devil