wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 7

-Jeszcze jednego ci nie powiedziałem.Jak odeszłaś Kakashi próbował  się zabić.
-Coo?!?!
-Może teraz zrozumiesz jak bardzo cię kocha.A wczoraj jak do mnie przyszedł zauważyłem że ma zakrwawioną rękę.Jak zobaczyłem czemu zdziwiłem się i przeraziłem.
-Dlaczego?
-Miał na skórze wycięte twoje imię.
-Na...naprawde?
-Tak mocno to zrobił że musiałem mu opatrywać rękę.
-Na której ręce i jakim miejscu dokładnie?
-Ma to na prawej ręce na nadgarstku.Sakura...powiedz mu co do niego czujesz.On naprawdę może się zabić.Jesteś dla niego wszystkim.
-Ale jak ja mam mu powiedzieć że go kocham?Czy ty wiesz jak ja go wczoraj zraniłam?
-Tak,wiem,ale on nadal cię kocha i nie przestanie.Wczoraj jak u mnie był był załamany.Jak mu powiedziałem żeby się nie przejmował przywalił mi tak brutalnie,że wylądowałem w ścianie na drugim końcu pokoju.Powiedział mi,że bez ciebie jest niczym i że chce wrócić do ANBU.
-Nie może!!!Nie pozwolę mu na to!!!!
-Skoro tak to nie spuszczaj go z oka po treningu.Wtedy chce iść do Tsunade.
-Ale i tak nie mogę z nim być choć bardzo tego chce.
-Dlaczego?
-A jeżeli Sasuke go zabije tak jak Arashiego?Nie chce go stracić.
-Sakura...on dużo trenuje i polepsza się.Przez te lata chciał wyruszyć na odnalezienie cię,jednak Tsunade mu na to nie pozwalała.
-Ja...nie wiedziałam.Gdyby powiedział mi co do mnie czuje 5 lat temu może inaczej by się to skończyło.Prawdopodobnie nie wyprowadziłabym się,ale zapewne nikt nie mógłby o nas wiedzieć.
-Gdybyś ty nie chciała o was mówić on by to zrozumiał.Gdyby to od niego zależało po minucie cała wioska by wiedziała.Powiedz mu co czujesz.
-Ale kiedy mam mu to powiedzieć?
-Jak tylko go spotkasz.Powinien być już na polu treningowym.Nigdy nie było mowy żeby zrezygnował z treningu.A teraz muszę już lecieć.Do zobaczenia.
-Dziękuje.Cześć.-powiedziała do wychodzącego Asumy.Ubrała się i wybiegła na plac treningowy.Na miejscu zobaczyła Kakashiego siedzącego pod drzewem z głową schowaną w kolanach.Schowała się w krzakach i obserwowała go.

U KAKASHIEGO:

I co ja teraz zrobię?Przecież ja bez niej nie wytrzymam.A jak już mi nie spojrzy w oczy?Dlaczego to spotyka zawsze mnie?Za chwile tu przyjdzie i na pewno nie będzie chciała ze mną rozmawiać.-Nagle usłyszał czyjś krzyk.Dochodził z krzaków 20 metrów dalej.Kakashi szybko zerwał się i pobiegł w tamtą stronę.Ujżał Sasuke przygniatającego Sakure do drzewa.
-Patrzcie kogo przyniosło.Mój sensei,który nauczył mnie chidori.Jestem ci za to wdzięczny.
-Nie jestem już twoim senseiem.Sasuke...puścić ją.
-Niby dlaczego miałbym to zrobić?Przecież to nic nie warty śmieć.Sakura...i co,nadal nie chcesz rozmawiać o Arashim?
-Zamknij się!!!-krzyknęła Sakura.
-Teraz opowiem wam coś z tamtego dnia.Myślisz że Arashi zginął z mojej ręki?
-Widziałam to i nigdy ci tego nie wybaczę!
-Oj Sakura,czemu tak ostro?
-Lepiej się zamknij i nie mów o nim nic więcej!!!
-A to niby dlaczego?
-Bo cię znajdę i zabije!!!
-Najpierw naucz się walczyć od podstaw a potem mnie szukaj.
-Zobaczysz że zabiję cie szybciej niż myślisz!!!Zeszczę się na tobie za to,że zabiłeś Arashiego!!!
-Sakura...nie masz się czemu mścić.Ty myślisz że Arashi zginął...jesteś w błędzie!!!Musieliśmy tylko upozorować jego śmierć żeby mógł z nami współpracować.Słyszysz Sakura...Arashi żyje i pracuje dla mnie i Orochimaru!!!!

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Nowa notka pojawi się w tym tygodniu do czwartku.17 lipca wyjeżdżam i wrócę dopiero 29 więc chcę abyście mieli co czytać.Do mojego wyjazdu zaplanowałam,że wrzucę jeszcze 3 rozdziały.Mam nadzieję że będą się podobały.

Pozdrawiam.Wasza Dark Devil

6 komentarzy:

  1. Hey
    Jejku, takiego obrotu spraw to się nie spodziewałam.
    Od dłuższego czasu próbowałam znaleźć tego bloga. Czytałam go już wcześniej ale zgubiłam do niego adres i nie mogłam śledzić twoich notek na bieżąco. No ale dzisiaj.. odnalazłam go i przeczytałam całego od samiutkiego początku. Muszę przyznać, że mnie ciekawi. Akcja jest ciekawa i w ogóle. Jednak mam kilka uwag. Nie złość się na mnie o to, proszę. Więc, po pierwsze: twoje notki są za krótke. Uwielbiam czytać i wciągać się w fabułę, jednak tu jak tylko uda mi się zagłębić w treść notka się kończy! Wiem, że pisanie dłuższych rozdziałów jest trudne i wcale cię do tego nie zmuszam. Ale postaraj się o ciut dłuższe notki. Po drugie: w treści nie zawierasz opisów wyglądu, terenu, emocji ani niczego. Są same informacje i dialog. Nie mówię, że to jest złe, bo pozostawia wiele pola do wyobraźni. Ale jednak trochę więcej by się tego przydało.

    Z zapartym tchem czekam na ciąg dalszy. Nie porzucaj bloga. Mimo, że masz mało komentarzy, pewnie dużo osób go czyta, mi też nie zawsze chce się wszystko komentować. Może powinnaś go trochę bardziej zareklamować, albo coś, żeby zwiększyś pule czytelników. Decyzje należą do ciebie.
    Pozdrawiam i życzę weny twórczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za opinie.Notki będą dłuższe,obiecuje.Już od dłuższego czasu miałam zmienić treści ale nie miałam czasu.

      Pozdrawiam. Dark Devil

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Super. Dość pokręcone, tym bardziej, że to Sasuke mówił: nie jesteś już moim sensei. No ale ok. No to kochanieńka spiechtaj się i dawaj kolejną notkę!! No i oczywiście wpadnij do mnie!
    http://schizowe-historie.blogspot.com/ - schizy
    http://morza-psy.blogspot.com/ - piraci (jeszcze w budowie, ale czytać już można)
    http://my-world-naruto.blogspot.com/ - JiraTsu (pragnę reaktywować, ale wszystko zależy od czytających)
    Pozdro, Alexxis

    OdpowiedzUsuń
  3. Sasukeee <3
    Sasuś <3
    Sasusasusasuuuke <3
    To chyba nie na miejscu ;-;
    Sakura taka zraniona...
    Jej mąż chyba jej nie kochał :c
    +wyryć sobie imię ukochanej osoby na ręce...
    Piękne a zarazem takie smutne...
    Sasuke <3

    OdpowiedzUsuń