sobota, 25 maja 2013

Rozdział 4

Minęły już 2 tygodnie odkąd Sakura wprowadziła się do wioski Liścia.Czas  spędzała na treningach z Kakashim oraz na wyjściu ze znajomymi.Była szczęśliwa,lecz czasem myśli o ukochanym powracały.Czasami nawet ze zdwojoną ilością.

U KAKASHIEGO:

Promienie słońca obudziły szarowłosego shinobi.Kakashi zwlókł się z łóżka i otworzył okno.Wychodząc z pokoju poczuł smażące się jajka.Zszedł na dół gdzie zastał Anko krzątająca się po kuchni.Usiadł na krześle i powiedział:
-Anko,czy ty przypadkiem nie masz dzisiaj pomagać Tsunade?
-O Kakashi,już wstałeś?Nie,odwołano.
-Przecież ja tak codziennie wstaję.Najpierw trenuję sam a potem z Sakurą.
-Aha.Proszę...śniadanie gotowe.-powiedziała i podała mu talerz z przysmakami.Zjadł,wykonał poranne czynności,po czym ubrał się i wyszedł na  pole treningowe.

U SAKURY:

Promienie słońca obudziły różowowłosą kunoichi.Pomyślała że dziś wcześniej udasię na trening i potrenuje sama.Zwlokła się z łóżka i zeszła na dół.Weszła do kuchni i zajrzała do lodówki.Wyciągnęła z niej mleko,a z szafki płatki owsiane.Wsypała płatki do talerza i wstawiła mleko.Po ok.5  minutach zjadła śniadanie i poszła się umyć.Ubrała się i wyszła z domu.Była godzina 10 więc nie jest dziwne że na uliczkach było dużo ludzi.Będąc na polu zauważyła Kakashiego.Zdziwiła się że jest tutaj o tak wczesnej godzinie.
-Hej Kakashi.Co ty tu robisz?
-O hej Sakura.Ja codziennie przychodzę tu przed treningami naszymi i trenuje sobie z klonami.A ty?
-Chciałam chwile potrenować i rozgrzać się na trening z tobą.Yy...Kakashi?
-Aha.Tak?
-Może przetarłbyś te zadrapania.
-No tak...zapomniałem że je w ogóle mam.
Wyciągnął zakrwawioną chusteczke i gdy chciał dotknąć zadrapania na twarzy Sakura szybko unieruchomiła
mu rękę.
-Sakura,co ty robisz?
-Nie można przemywać ran brudną chusteczką.Może lepiej będzie jak ja się tobą  zajmę.
-Jeśli chcesz.
Sakura wyjęła z torebki białą chusteczkę i zaczęła przemywać zadrapania i rany.Jedna prowadziła za maskę więc zahaczyła za rogi maski i powoli ją zdjęła.Mowę jej odebrało na widok twarzy senseia.Nos lekko zadrapany na końcu,usta małe ale kształtne.Miał na twarzy wiele blizn ale nie było ich za bardzo widać.Zaczęli się  do siebie zbliżać.Ich twarze dzieliło niemal 5 cm.W końcu połączyli  się w pocałunku.Sakura usiadła okradkiem na kolanach senseia i zarzuciła mu ręce na szyję.Kakashi położył ręce na biodrach dziewczyny i włożył do jej ust koniuszek języka.Oboje wiedzieli że  źle robią ale  żadne z nich nie chciało przestać.Sakura otworzyła szerzej usta zapraszając do siebie.Kakashi włożył język do jej buzi i zaczął pieścić jej podniebienie.Ich języki tańczyły szaleńczym tańcem,jednak w pewnym momencie Sakura odepchnęła Kakashiego i pobiegła w stronę wioski.Kakashi zdezorientowany wstał i zaczął za nią biec.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Tylko tyle udało mi się napisać w wolnym czasie.Mam nadzieję że się spodoba.

Pozdrawiam.Wasza Dark Devil

4 komentarze:

  1. Proszę o dodanie w ciągu tygodnia naszego linku lub buttonu. Jeżeli nie odnotujemy linku bądź buttonu. Blog zostanie usunięty ze spisu.
    Czas do 5 Czerwca.

    Pozdrawiam
    Hana-chan

    http://swiat-blogow-narutomania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No nawet. Fabuła i ogólnie fajnie, ale samo wykonanie... Dialogi są za szczere. Poczytaj jakieś inne blogi i porównaj ze swoim. Powiadom mnie na pocztę mitiauchiha@onet.pl o dalszych notkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurczę, już się ca£ują!
    Yatta!
    Coś mi się wydaje, że gdybym jak zdjęła mu maskę to też bym się do niego przyssała xd
    Tylko notki trochę krótkie :c
    Tak fajnie się czyta, że chciałoby się więcej i więcej ^^

    OdpowiedzUsuń