Orochimaru czekał na Anko już dobre 15 minut.Dziewczyna spóźniała się co go denerwowało a im dłużej czekał tym większe było to uczucie.W końcu nie wytrzymał i poszedł w stronę jej pokoju.Słyszał coraz głośniejsze dźwięki muzyki.Bez pukania wszedł do środka,lecz nie zrobił ani jednego kroku więcej.Wmurowało go w ziemie,nie pamiętał jak się oddycha.Tam przy szafie,kucała Anko.Nic by się nie stało gdyby nie fakt,że była w samej bieliźnie.Orochimaru zrobił się czerwony i cichym krokiem wycofał się z pokoju.Poszedł wziąć prysznic ze względu na podniecenie,jakie ogarnęło go po tym widoku.Gdy wrócił z powrotem do sali treningowej ona już tam stała.Znów jego twarz zrobiła się czerwona.
-Orochimaru,spóźniłeś się!
-O nie moja panno...to ty spóźniłaś się a ja nie chciałem czekać na ciebie dlatego poszedłem do siebie.Z resztą nie musze ci się z niczego tłumaczyć.Gdybyś się nie spóźniła trenowalibyśmy już jakiś czas!
-No dobra dobra.Już się tak nie spinaj.To że chwile się spóźniłam nie musiało od razu oznaczać że będziesz się na mnie darł.
-Ja się jeszcze nie dre...ale mniejsza o to,zaczynajmy już.Im szybciej skończymy tym więcej pośpimy.
U SAKURY I KAKASHIEGO:
Różowowłosa słodko budziła się ze snu.Spostrzegła że jej ukochany jeszcze śpi więc po cichu wstała i udała się do kuchni.Postanowił zrobić Kakashiemu niespodzianke i zrobić mu mega pyszne śniadanko.Zaczeła myśleć nad tym co mogłaby przyrządzić,lecz nie dane jej było dokończyć.Ciepłe ręce ukochanego oplotły ją w tali.Sakura obróciła się i dała mu całusa po czym wróciła do poprzedniej czynności.Kakashi patrzył na nią z miną zbitego psa.Sakura zauważając to zapytała:
-Czemu tak na mnie patrzysz?
-Bo śniadanie jest dla ciebie ważniejsze z tego co widze.
-Co ty wygadujesz,po prostu chciałam ci zrobić niespodzianke której ie zdąrzyłam wykonać.
-To jak nie zdąrzyłaś to ja chce buziaka.-powiedział i podszedł do niej szybko przy okazji wpijając się w jej usta.Sakura zaśmiała się w jego usta i oddała pocałunek.Sakura oparła się o blat i pogłębiła pocałunek,co Kakashiemu przypasowało.Chwile później usłyszeli dzwonek do drzwi.Kakashi z niechęcią oderwał usta od różowowłosej i poszedł otworzyć cicho klnąc pod nosem.W progu stał zziajany Naruto.Kakashi grzecznie zaprosil go do środka i czekał aż blądyn w końcu coś powie.Naruto,gdy tylko uspokoił oddech,wyprostował się i powiedział poważnym tonem jak na niego:
-Hokage nas wszystkich wzywa...Mówi że to pilne.
-Dobra,Naruto poczekasz w pokoju?
-Nie,ja już biegne do Babci.Spotkamy się na miejscu.
-No dobrze jak wolisz.
I wybiegł.Kakashi i Sakura szybko się przebrali po czym wybiegli kierując się do biura.Wbiegając do budynku mijali wielu shinobi,co zdziwiło obojga.Popatrzyli na siebie i weszli do środka.
-Kakashi,Sakura!Ile można na was czekać!
-Gome gome...po co nas wezwałaś Gondaime?
-Macie misje.Razem z Kazekage i jego ludźmi wyruszycie na misje.Kazekage wszystko wam wyjaśni.Spotkacie się w wiosce piasku.
-Hai!-krzyknęli i wybiegli z biura Hokage.
-Spotkamy się za 30 minut.Nie spóźnić mi się...NARUTO...
-Dobra dobra ale nie tylko ja się moge spóźnić.To ty się ciągle spóźniasz sensei.
-Naruto dość.30 minut i ani chwili dłużej.
Rozdzielili się i biegli w kierunku własnych domów.Sakura wbiegła do domu,spakowała się szybko,spojżała na zdjęcie dróżyny 7 po czym uśmiechnęła się lekko zatrzymując wzrok na szarowłosym i wybiegła.Miała jednak wątpliwości co do spotkania z Gaarą.Będąc pod bramą usiadła na ziemi i czekała na towarzyszy.Biła się z myślami.Nie wiedziała jak ma zachować się przy Gaarze,czy w ogóle powiedzieć mu o niej i Kakashim.Nawet Naruto tego nie wiedział ale Sakura była pewna,że coś podejrzewał.Kiedy biegli przez wioske czuła na swoich plecach jego spojrzenie,lecz nie było ono takie jak zawsze...było chłodniejsze,można było czuć zdziwienie i nie dowierzenie.Nie dane jej było dokończyć myśli ponieważ wyrwał ją z zamyśleń głos ukochanego.
-Coś sie stało kochanie?
-Martwie się.
-O co?-spytał zdziwiony i jednocześnie zaciekawiony.
-Jak mam się zachować przy Gaarze?Wiem że on dalej mnie kocha,a nie wiem jak zareaguje gdy dowie się że jesteśmy razem.
-Sakura spokojnie.Gaara jest mądrym chłopakiem i zrozumie.
-Może i masz racje.
Wtuliła się w ukochanego i czekali tak w siebie wtuleni na spóźnionego już Naruto
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
No hej...sory że długo nie było notki ale szczerze?Odechcialo mi się żyć...straciłam bliską dla mnie osobe i tym się usprawiedliwiam...mam nadzieje że notka się spodoba... :*
Pozdrawiam.Wasza Dark Devil